Dziś spotykam się z Julką – hurra! Pierwszy raz widzimy się w Polsce. Kim jest Julia jeszcze nie wiecie, ale z pewnością się dowiecie, ponieważ wspólnie zrobimy coś w Majurcie. Jeszcze dokładnie nie wiemy co, ale już wiadomo, że będzie to fantastyczne i magiczne wydarzenie, bo Julia jest magiczna. Pracuje z energią i masuje, ale jak! Od razu poczuła to miejsce i obie widziałyśmy mnie i nas, przygotowujące te wydarzenia, które za jakiś czas nadejdą 😊
Na pamiątkę tego spotkania mam stół. Mały przeuroczy stolik. Zabrałam Julkę do sklepu, gdzie kupuję rarytasowe meble z myślą, że może ona coś tam dla siebie upatrzy, a tu co? Stolik, na który polowałam został przeceniony o 50% i woła do mnie „weź mnie ze sobą do Majurty!”. To ewidentnie znak! No przecież nie mogłam odmówić 😊 I tym sposobem ze sklepu wyszliśmy we trójkę – Julia, ja i stolik.