„Moje duchowe imię to Dyal Harjeet Kaur, Księżniczka/Lwica, która zwycięsko pokonuje wszelkie życiowe wyzwania, będąc przepełniona dobrocią, współczuciem, kreatywnością i dobrobytem.
Kocham ludzi, naturę, jogę kundalini, męża, zwierzęta, Skandynawię – w dowolnej kolejności. Moim zwierzęciem mocy, zwierzęciem które ukochałam jest wilk. Towarzyszy mi co dnia.
Podziwiam jego naturę, zachowania społeczne, hart ducha, opiekuńczość. Stąd moje utożsamienie w Waderą – wilczą samicą Alfa, czyli tą która chroni i przewodzi. Najbardziej pragnę dzielić się z innymi darami jakimi obdarza mnie Wszechświat. Praktykuję jogę od kilkunastu lat z różną częstotliwością. Odkąd kilka lat temu joga kundalini dosłownie uratowała mi życie, zapragnęłam, aby jak najwięcej ludzi mogło ją poznać i czerpać z jej nieprzebranych możliwości. Będąc nauczycielką Yogi Kundalini, mogę to pragnienie zamieniać w rzeczywistość.

Dalajlama powiedział: „Nigdy nie będziemy w stanie zaprowadzić pokoju na świecie, dopóki nie zbudujemy go w sobie.” Piękne i ważne słowa, czasem myślę, że najważniejsze. Iluż wojen, traumatycznych zdarzeń, moglibyśmy uniknąć, gdyby Ci którzy je rozniecają mieli pokój w swoich sercach.

Pokój w sobie… budowanie go nie jest błahostką. Wymaga konsekwentnej pracy, niestrudzonej podróży, dzień za dniem do wnętrza siebie. Aż do poznania tej czystej, bożej iskry, która jest w pełni nami. Tak roznieca się miłość własną, akceptację rzeczywistości, wiarę w to, że tak jak jest, jest dobrze, bo jest jak ma być.

Dla mnie Yoga Kundalini jest windą do osiągnięcia stanu pokoju, a ja uwielbiam nią jeździć i do tej przejażdżki zapraszam każdego.”