Pierwszy etap prac, który będzie już zawsze widoczny w niemalże niezmienionej formie jest już gotowy – to podłoga. Po raz pierwszy mamy całe, pełne, gładkie koło, po którym chodzimy i zachwycamy się dance-floorem. Deseczki równiutko ułożone, gładkie jak pupa niemowlaka i tak samo delikatne. No niestety żadna potańcówka nie miała miejsca (a szkoda!), poczekamy z tym na otwarcie Majurty, ale za to jest zdjęcie pamiątkowe całej ekipy. Z taką ekipą to można budować!
O mnie
Wierzę, że każdy ma w sobie potężną moc, ale często nie potrafi jej poszukać, a ja mam tajemniczy dar znajdowania drogi do niej.
Chętnie podzielę się nim z Tobą!