Nawet nie wiesz jaką radość sprawia mi wyjście z mojej jaskini korpo (czyli pokoju, w którym pracuję online) – non stop wiszę na telekonferencjach, spotkanie za spotkaniem, a tam na zewnątrz toczy się prawdziwe życie! Gdy tylko opuszczam moją norkę, czuję powiew świeżego powietrza na twarzy, promyki słońca na policzkach, oczy same zaczynają się śmiać!
Nie zawsze jest ładna pogoda – tak naprawdę to dopiero chyba pierwszy taki ładny dzień! Gdy tylko skończyłam pracę, od razu pobiegłam do Majurty. No i oczywiście dostałam pracę 😉 Przecież samo się nie zrobi! Będąc szczera, nic nie mogło mnie ucieszyć bardziej niż móc coś porobić przy budowie mojej jurty! Dostałam bardzo wymagające zadanie, jak na lajkonika przystało. Kołki do wbijania, ale instruktaż stanowiskowy być musiał. Bo nie wiem czy wiesz, ale to nie to samo jeśli (a) wpuścisz klej do dziurki i wbijesz kołek a (b) najpierw posmarujesz kołek klejem, włożysz do dziurki i przybijesz młotkiem. Wersja (b) jest wersją preferowaną, ba – jedyną dopuszczalną na tym placu budowy!