O nie! Męską? Przecież ja chciałam prowadzić warsztaty dla kobiet! Rozwijać je, motywować, no dobrze – przeprowadzać zabiegi Reiki dla wszystkich, ale spotkania dla samych mężczyzn???
Tak, Majurta potrzebowała wyrównania energii – aby nie była zdominowana wyłącznie kobiecością, potrzebowała też czynnika męskiego, by była zachowana równowaga.
Ale jak do tego doszło? Przypadkiem. Przypadkiem? Przecież nie ma przypadków! No właśnie.
Był sobie pewien mężczyzna. Mężczyzna ten miał prowadzić zajęcia taneczne nad Rusałką, a po nich krąg męski w swoim mieszkaniu. Tak się jednak stało, że zatrzasnął klucze do swojego lokum – na szczęście miał przy sobie wszystko, co potrzebne do poprowadzenia tych spotkań. Nie miał tylko miejsca… A ja w tym czasie będąc na spotkaniu online dostałam telefon z zapytaniem czy udostępniłabym Majurtę tym kilku mężczyznom na wieczorne rozmowy. Kilka sekund się wahałam, przyznaję, ponieważ dopiero w piątek miało odbyć się uroczyste otwarcie, takie tylko dla mnie, a tu męska energia chce wejść wcześniej? Ale poczułam, że są to pozytywni dobrzy ludzie i oczywiście się zgodziłam. I poznałam ich. Opowiedziałam, pełna pasji, historię Majurty, poznałam z tym miejscem, co zakończyło się nowymi pięknymi znajomościami i …chwila – nie zakończyło, ale rozpoczęło otwarcie na nowe tematy, nowe plany warsztatów! Tej jesieni prawdopodobnie poprowadzimy z jednym z tych panów warsztaty na temat przeplatania się energii żeńskiej i męskiej… Czuję, że będzie się działo!!!